Cmentarz wojskowy w Rajbrocie |
Drugi z odwiedzonych przez nas
cmentarzy został opatrzony numerem 308. Znajduje się w Królówce,
czy też w Muchówce. Drogę do cmentarza wskazuje betonowy słup z
tablicą: "Kriegerfriederhof - Cmentarz wojskowy". Bitą
drogą dojechałyśmy do lasku, w którym za kolejnym kamiennym murem
zamknięte zostały magiczne, tajemnicze historie. Prawie 1000
żołnierzy, 1000 odrębnych małych i wielkich historii... 290
żołnierzy zostało zidentyfikowanych, reszta pozostała
anonimowa... Pochowani w zbiorowych mogiłach, ich wiecznego
spoczynku pilnują krzyże - maltańskie dla Prusaków, prawosławne
dla Rosjan i skromne, proste, dla anonimowych szeregowców. Czy leżą
tu też Polacy? Całkiem możliwe, bo w końcu polscy Legioniści
również brali udział w walkach. Podział na dobrych i złych się
zatarł. Zostały szczątki ludzi i tchnienie jednego Boga...
Cmentarz wojskowy w Królówce - Muchówce |
Na wojskowym cmentarzu...
Były pełne radosnego życia.
Rozklekotany, ciężarowy samochód zawiózł je przed bramę
cmentarną. Potem ustawiły się szeregiem i szły małemi alejkami
wśród grobów. Wesołe ogniki z oczu im uciekły na dno duszy.
Serca wypełnił smutek i sączył się powoli zadumą z pod rzęs
spuszczonych. Potem szare ich postacie schylają się nad grobami i
pracowite, małe ręce zbierają szybko zeschłe liście - pieszczą
grób... Z każdej mogiły wyrasta krzyżyk z tabliczką, na której
ciemnemi literami ktoś napisał stopień, pułk, wiek i miejsce
śmierci żołnierza, rzadko spotyka się nazwisko, bo i po co? Co
komu po nazwisku - wystarczy wiedzieć, że tu pod zieloną darnią i
żółtą ziemią leży szeregowiec, kapral, porucznik z polskim
orzełkiem na czapce i z olbrzymim śmiertelnym otworem w czaszce,
sercu lub piersi... Krzyżów tak dużo, całe szeregi ciągną się
równo, równiutko i tworzą dziesiątki, setki, tysiące... W
piersiach coś zabolało, coś się targa - O Panie... aż tyle, aż
tyle - czy trzeba było... I oni wszyscy za wolność... O Chryste...
i usta drżą tak silnie, że niepodobna mówić i tylko ręce
przestają pracować i załamują się rozpacznym ruchem...
Potem szybko, zręcznie stawiają na
darni purpurową lampkę i białą świeczkę i biegną dalej do
innego grobu, i potem znowu i znowu dalej... A tymczasem mgły
zaczęły opadać na cmentarz i stał się mrok - z nad grobów
podnoszą się postacie i biegną w jedną stronę i po chwili
skupiają się wszystkie wokół ogniska. Przed sobą mają światło
i ciepło, w sobie życie, a poza sobą ciemny krąg i ciszę
śmierci...
Patrz, klękają wszystkie i razem,
nabożnie, z drżeniem "Wieczne odpoczywanie" mówią
bohaterom... Już wstały, teraz żałobna pieśń, pogrzebny
marsz... Zamilkły - zapalają pochodnie i idą oblane światłem nad
ciemne groby... I na każdej mogile cząsteczkę światła
zostawiają... i idą, idą wciąż naprzód ciche i lekkie. Aż
przyszła chwila, że postacie ich znikły, odeszły w cień - a za
to cmentarz rozgorzał światłem tysiąca płomyków... Groby
płonęły czerwono, krzyże różowo i sino, a niebo zostało
granatowe i gwiazdami srebrnemi... I cisza naszła wielka - serca
żywych za głośno się tłukły... Gwiazdy tajemną wiodły rozmowę
z ognikami grobów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz