Do Warszawy było nam za daleko, więc
postanowiliśmy uczcić pamięć Powstańców w... Zakopanem. Miałam
nadzieję, że jakieś plany będą miały Myślenice, ale pamiętając
zeszły rok, kiedy to wybraliśmy się do Domu Greckiego na wystawkę
o Powstaniu Warszawskim w koszulkach "powstańczych", nie
oczekiwaliśmy cudów. Otóż rok temu, jak nas zobaczyła jedna z
pań pracujących w Muzeum, omiotła nas spłoszonym wzrokiem i
zapytała wyraźnie zaniepokojona: "Czy to jakaś akcja?"
Zdziwiła się, że ubraliśmy koszulki z okazji rocznicy wybuchu PW...

W sobotę 1 sierpnia w myślenickim
dodatku ukazał się duży artykuł o "Hawrań", Irenie
Siwickiej - Żychiewicz, jednej z bohaterek bloga... Na końcu artykułu moja
refleksja na temat PW:
Wnuczka Ireny - Maja Ingarden sprzeciwia
się głosom mówiącym, że powstanie było bezsensowną, bo z góry
przegraną walką, która na dodatek pochłonęła mnóstwo ofiar. -
Jestem zdecydowaną obrończynią powstania i powstańców. (...)
Uważam za bardzo niesprawiedliwe to, że działania powstańców
sprowadza się do błędu. Dlaczego nikt nie zastanawia się, co by
było gdyby nie było powstania, albo gdyby powstańcy wygrali? To
nie był błąd, a oni nie byli dzieciakami, jak się nieraz o nich
mówi. Byli dojrzali, chcieli walczyć i umrzeć wolni, bo jestem
przekonana, że liczyli się z tym, że umrą...
Cały artykuł TUTAJ >>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz