
Pierwszy, obowiązkowy punkt dnia to Muzeum Powstania Warszawskiego. Ale 2,5 godziny to stanowczo za mało... Potem była Gra Miejska w szeroko pojętym temacie okupacyjnej Warszawy i zwiedzanie Muzeum Więzienia Pawiak z ciekawymi inscenizacjami przedstawionymi przez grupy rekonstrukcyjne. Na Julce największe wrażenie zrobił "kocioł".
Niedzielę spędziliśmy pod znakiem Zjazdu Cichociemnych. Pierwszy przystanek: Wojskowe Powązki. Mnóstwo ludzi; rodziny i przyjaciele cichociemnych, żołnierze GROM, harcerze. Większość z Warszawy, ale wiele osób przyjechało z różnych stron Polski, a nawet z Wielkiej Brytanii. Dla nas obowiązkowym punktem dnia były odwiedziny grobów bohaterów "Kamieni na szaniec": Rudego, Alka, Zośki i Orszy, a także Aleksandra Kamińskiego. Tam już nie było tak uroczyście, ale spokój tego miejsca w połączeniu z bielą brzozowych krzyży stworzył niesamowity nastrój...

Na koniec uczestnicy spotkania pojechali na Ursynów na obchody Dnia Cichociemnych. My musieliśmy już wracać do domu, więc o atrakcjach przygotowanych przez żołnierzy GROMu dowiedzieliśmy się z opowiadań...
Dziękujemy Fundacji im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowejza zaproszenie!
O Zjeździe Cichociemnych poczytać też można na stronie Polski Zbrojnej.
Poniżej galeria z warszawskiego "weekendu" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz