Wspomniane
120 stron wywiadu wypełnione jest wypowiedziami Pana Aleksandra, często
krótkimi równoważnikami zdań i przydługawymi fragmentami różnych wspomnień
odczytywanych przez przeprowadzających wywiad oraz cztery anonimowe życiorysy
na końcu książki, nie wiadomo po co. Mam wrażenie, że chodziło tylko o to, żeby
przekroczyć 300 stron, a książkę wypełnić czymkolwiek, bo tylko powyżej 300
stron autorzy otrzymali honorarium. Rozumiem, że Pan Aleksander nie miał wiele
do powiedzenia, a książka ze względu na Rok Cichociemnych musiała powstać. W
końcu to sposób na sukces finansowy, bo w ogromnej liczbie szkolnych konkursów
dotyczących Cichociemnych podstawową nagrodą jest właśnie książka „Ostatni”.
Nieważne, że nikt jej nie przeczyta. Niektórzy się do tego przyznają, a
inni będą twierdzić uparcie, że przeczytali, modląc się w duchu, żeby ktoś nie
powiedział sprawdzam. Zresztą,
pewnych osób nie wypada sprawdzać... A jak w końcu ktoś się przełamie i zagłębi
się w lekturze, to tak jak ja przetrze oczy ze zdumienia.
Cichociemny? Nie wierzę. A dla tych, którzy przeczytali „Ostatniego” od deski
do deski mam zagadkę: komu dowódcy w Wielkiej Brytanii napisali w opinii, że
jest niezbyt inteligentny, a także bez wyobraźni i inicjatywy? I w którym
miejscu książki jest taka informacja?
Będzie trochę o głównym bohaterze, ale też o historii i o rodzinie.
środa, 16 listopada 2016
„Ostatni”
„Ostatni. Historia cichociemnego Aleksandra Tarnawskiego ps. „Upłaz””.
To miała być ważna książka. Sięgnęłam po nią z ciekawością, bo losy wojenne i
powojenne Pana Aleksandra były od pierwszych chwil, kiedy ujawnił się światu,
owiane wielką tajemnicą. Podtytuł książki sugeruje, że nareszcie rąbek
tajemnicy zostanie uchylony. Niestety, tytuł dotyczy chyba innej książki, bo
historia „Upłaza” to raptem 120 stron,
czyli zaledwie 1/3. Reszta to luźno związane z bohaterem historie osób, których
tytułowy bohater nawet nie znał, cichociemnych, patriotów, bohaterów, aktywnie
walczących z wrogiem żołnierzy AK, kawalerów Orderu Virtuti Militari
(Aleksander Tarnawski jako jeden z niewielu Cichociemnych Virtuti Militari nie
otrzymał).
Źródło zdjęcia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz