czwartek, 31 lipca 2014

Irena Siwicka - Żychiewicz w Powstaniu Warszawskim

Już jutro 70 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. 1 sierpnia 1944 roku dla naszej Rodziny jest datą szczególnie ważną, ponieważ Irena Siwicka - Żychiewicz, Babcia autorki blogu, brała w Powstaniu aktywny udział. Niestety nie zachowało się wiele informacji o działalności Babci. Okres komunizmu w Polsce nie sprzyjał prawdziwym patriotom. Wierzę, że dotrę do nowych informacji o działalności Babci w czasie wojny. Poszukiwania trwają. Już prawie pół roku czekamy na informacje z IPN, przymierzam się do poszukiwań w archiwach zagranicznych. Ciekawe informacje o Irenie zawarł ppor Leon Gajdowski "Ostoja" w opracowaniu "Reguła czyli 4 Rejon I Obwodu AK Warszawa Śródmieście Północ w konspiracji i w walce."
A. Rudziński, L. Gajdowski, H. Rudzińska (str. 198-201): 

"W IV Rejonie, I Obwodu AK Warszawa Śródmieście Północ komendantką WSK [Wojskowej Służby Kobiet] była koleżanka "Hawrań" - Irena Siwicka-Żychiewicz. W czasie Powstania mianowana do stopnia podporucznika.
Irena Siwicka przystąpiła do konspiracji antyhitlerowskiej w czerwcu 1940 roku za radą i namową ppor "Ostoi" (Leon Gajdowski)."Ostoja" w tym czasie organizował oddział bojowy przy współudziale swoich przedwojennych kolegów i podkomendnych harcerzy: pchor. "Szary" (Stanisław Silkiewicz), pchor. "Wszebor" (Stanisław Kowalski), "Socha" (Stanisław Brzosko), pchor. "Tadeusz" (Tadeusz Usarzewski), sierż. "Święcki" (Piotr Sider) i inni. W ramach organizacji plutonu, później kompanii, występującej w batalionie "Kiliński" jako druga kompania "Szare Szeregi", Irena Siwicka, posługująca się pseudonimem "Hawrań", objęła funkcję dowódcy drużyny Wojskowej Służby Kobiet. z energią i poświęceniem przystąpiła do wykonywania powierzonych jej zadań organizacyjnych.
Podległa jej kompanijna drużyna WSK na początku 1942 roku składała się z piętnastu dziewcząt w wieku od 19 do 22 lat i podzielona była na dwie sekcje: sanitarną i łączności (łączniczki).
Dziewczęta wraz ze swoją komendantką przedstawiały ochotniczy, a więc wysoce ideowy i patriotyczny, ale pod względem techniki wojskowej całkowicie surowy element.
W kwietniu (1942) na jednej z odpraw funkcyjnych kompanii, która odbyła się w lokalu przy ul. Okopowej nr 3, "Hawrań" wystąpiła z wnioskiem o przeszkolenie jej drużyny z zakresu walk ulicznych, posługiwania się bronią i w zakresie specjalistycznym (sanitarnym), jak również o zaprzysiężenie dziewcząt.
Instruktorem wyszkolenia bojowego tej drużyny został młody, zdolny i bardzo dzielny oficer - dowódca I plutonu ppor. "Szary". Instruktorem wyszkolenia medycznego był lekarz "Łukasz" - Jerzy Zieliński (aresztowany przez gestapo 13 września 1942 roku).
Zaprzysiężenie drużyny kobiecej nastąpiło w styczniu 1942 roku w mieszkaniu pp L. Sternickich. Ich kuzynka (może córka) "Grażyna" - Zofia Sternicka była łączniczką. U niej to w mieszkaniu ppor. "Szary" przeprowadzał wykłady z wyszkolenia bojowego, do niej "Hawrań" przynosiła do nauki pojedyncze egzemplarze broni, u niej była skrzynka kontaktowa i u niej odbyło się zaprzysiężenie drużyny.
"Hawrań" dobrze zorganizowała Wojskową Służbę Kobiet w kompani "Szare Szeregi". Dowódca kompanii, w uznaniu jej zasług zgłosił wniosek o mianowanie jej na wakujące miejsce dowódcy Wojskowej Służby Kobiet w batalionie "Kiliński", dowódcą batalionu był wówczas kpt. "Nowomiejski" - Władysław Brzeziński.
Tak oto Irena Siwicka "Hawrań", po prawie trzyletniej służbie w kompanii "Szare Szeregi", w której była jedyną kobietą współzałożycielką, została komendantką oddziału WSK na szczeblu batalionu. Na tej funkcji była niedługo. Zorganizowała grupę i to dobrze ją zorganizowała, przez co dała się poznać wyższym przełożonym jako sumienny i konsekwentny organizator. Dzięki temu już w marcu 1944 roku dowódca 4 Rejonu mjr. "Zagończyk" - Stanisław Steczkowski powołał ją na szefa WSK w sztabie 4 Rejonu. Mjr. "Zagończyk" był dobrym organizatorem. Wartościowych oficerów i pracowników wyszukiwał i wcielał do swego sztabu lub powierzał im funkcje dowódców liniowych.
Na tym rozszerzonym co do zakresu obowiązków i odpowiedzialności stanowisku "Hawrań" wykazała dużo inicjatywy, zapału, poświęcenia i odwagi. Do Powstania Warszawskiego przystąpiła na czele już dobrze zorganizowanego oddziału WSK, którego członkinie, jak i ona sama nie szczędziły sił w niesieniu rozległej pomocy żołnierzom w poszczególnych kompaniach i batalionach 4 Rejonu.
Pełniąc w czasie Powstania tak bardzo odpowiedzialną funkcję była zawsze pogodna i operatywna, a dla podkomendnych przyjacielska i opanowana. W miarę narastania gruzów i zgliszczy w północnym Śródmieściu Warszawy, z niesłabnącą energią i odwagą wyręczała swego dowódcę mjr. "Zagończyka" w sprawach rozlicznych zajęć z zakresu organizowania i zabezpieczenia najbardziej istotnych warunków twardego życia żołnierzy powstańczych.
Za jej obywatelski wkład pracy, trudu i czasu w przygotowaniu oddziałów WSK w 4 Rejonie do zbrojnego wystąpienia, komendant główny, na wniosek mjr. "Zagończyka", odznaczył ją Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami, a za odwagę wykazaną w obliczu nieprzyjaciela, tak w okresie okupacji, jak również w czasie walk powstańczych, Krzyżem Walecznych, oraz awansował na stopień podporucznika.
Po zaprzestaniu walk powstańczych ppor "Hawrań" została jeńcem wojennym w oflagu na terenie III Rzeszy. Po wojnie, po powrocie do kraju, była długoletnim i aktywnym członkiem stowarzyszenia PAX.
Zmarła przedwcześnie 5 lipca 1970 roku w Pyskowicach na Śląsku." 

Antoni Żychiewicz, mąż Ireny, w Powstaniu Warszawskim udziału nie brał. Przydzielony został do Obwodu Mokotów, jednak tuż przed Powstaniem dostał się do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, gdzie przebywał do końca wojny. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz