poniedziałek, 14 listopada 2016

210 rocznica urodzin Emilii Plater

13 listopada 1806 roku, urodziła się w Wilnie Emilia Broel-Plater, polska hrabianka, kapitan Wojska Polskiego, jedna z inicjatorek Powstania Listopadowego na Litwie. Patriotka, romantyczka, wielbicielka książek. Pisała wiersze, śpiewała, pięknie rysowała. Uprawiała fechtunek, jazdę konną, myślistwo, dużo wędrowała. 



13 listopada 2016, w Myślenickim Domu Kultury, odbył się przygotowany przez młodzież spektakl pt. Cmentarzysko Historii. Występowała w nim również Julia Ingarden, grając Emilię Plater, dokładnie w 210 rocznicę jej urodzin. Jako Emilia mówiła: Ktoś wywołał mnie, kapitana Wojska Polskiego, Emilię Broel Plater herbu Plater? 

Warto też wspomnieć, że Irena Siwicka-Żychiewicz, prababcia Julki, chodziła do warszawskiej szkoły imienia Emilii Plater, słynnej "Platerówki". O szkole i jej patronce przeczytać możemy w konkursowej pracy Julki pt. "Irena Siwicka-Żychiewicz. Niezwykła historia mojej prababci": Irena uczęszczała do Gimnazjum i Liceum im. Emilii Plater w Warszawie. Była to dobra szkoła na wysokim poziomie. Nauka połączona była z wypoczynkiem i sportem na świeżym powietrzu, blisko natury. W niedługim czasie Irena miała historię Polski w małym palcu, a patronka szkoły, legendarna Emilia Plater, stała się jej przewodniczką i wzorem do naśladowania zarówno podczas nauki, jak i później, podczas Powstania Warszawskiego. 

Na zakończenie przypomnę piękny wiersz Adama Mickiewicza pt. „ŚMIERĆ PUŁKOWNIKA”:

W głuchej puszczy, przcd chatką leśnika,
Rota strzelców stanęła zielona;
A u wrót stoi straż Pułkownika,
Tam w izdebce Pułkownik ich kona.
Z wiosek zbiegły się tłumy wieśniacze,
Wódz to był wielkiej mocy i sławy,
Kiedy po nim lud prosty tak płacze
I o zdrowie tak pyta ciekawy.

Kazał konia Pułkownik kulbaczyć,
Konia w każdej sławnego potrzebie;
Chce go jeszcze przed śmiercią obaczyć,
Kazał przywieść do izby - do siebie.
Kazał przynieść swój mundur strzelecki,
Swój kordelas i pas, i ładunki;
Stary żołnierz - on chce jak Czarniecki.
Umierając, swe żegnać rynsztunki.

A gdy konia już z izby wywiedli,
Potem do niej wszedł ksiądz z Panem Bogiem;
I żołnierze od żalu pobledli.
A lud modlił się klęcząc przed progiem.
Nawet starzy Kościuszki żołnierze,
Tyle krwi swej i cudzej wylali,
Łzy ni jednej - a teraz płakali
I mówili z księżami pacierze.

Z rannym świtem dzwoniono w kaplicy;
Już przed chatą nie było żołnierza,
Bo już Moskal był w tej okolicy.
Przyszedł lud widzieć zwłoki rycerza,
Na pastuszym tapczanie on leży -
W ręku krzyż, w głowach siodło i burka,
A u boku kordelas, dwururka.

Lecz ten wódz, choć w żołnierskiej odzieży,
Jakie piękne dziewicze ma lica?
Jaką pierś? - Ach, to była dziewica,
To Litwinka, dziewica-bohater,
Wódz Powstańców - Emilija Plater!

Więcej o Emilii Plater na stronie Wikipedii i Polskiego Radia



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz