18 maja 2014 roku odbędzie się Doroczny Zjazd Cichociemnych, ich rodzin i przyjaciół. Kilka dni temu dostaliśmy zaproszenie. Ale zanim otworzyłam kopertę, to na chwilę mnie zmroziło. Pani Czesia, sąsiadka, podała mi przesyłkę ze śmiertelnie poważną miną i powiedziała: "Pana Jacka wzywają do wojska, wojna idzie". Patrzę na nadawcę, a tu czerwona pieczątka "JEDNOSTKA WOJSKOWA NR 2305, WARSZAWA". Dopiero chwilę później zobaczyłam, że ja też jestem adresatem i... odetchnęłam z ulgą ;)
Jako rodzina Antoniego Żychiewicza zaistniejemy nie tylko jako goście. Julka Ingarden, prawnuczka Antoniego, została zaproszona do krótkiej prezentacji na temat wojennej działalności pradziadków. Karolina z kolei jest niepocieszona, bo przez oficjalne uroczystości ominą ją zawody łucznicze... A Błażej nie może się doczekać widowiskowego pokazu skoków spadochronowych.
Po Zjeździe na blogu pojawi się relacja :)
Będzie trochę o głównym bohaterze, ale też o historii i o rodzinie.
sobota, 26 kwietnia 2014
piątek, 21 marca 2014
"Kamienie na szaniec"
Przyłączamy się do akcji CAŁA POLSKA CZYTA "KAMIENIE NA SZANIEC".
Akcja została zainspirowana kontrowersyjnym filmem pod tym samym tytułem co książka. I czego by nie mówić w wartościach merytorycznych i artystycznych filmu, to właśnie dzięki niemu młodzi ludzie sami, z własnej woli (a nie zmuszeni obowiązkiem lektury szkolnej) sięgają po książkę. A potem dyskutują na tematy historyczne i próbują wyobrazić sobie siebie jako harcerzy walczących z niemieckim okupantem.
Moja Julka pisała wczoraj w szkole wypracowanie na temat ulubionego bohatera filmowego / książkowego. I nie wybrała Percy'ego Jacksona ani żadnego z bohaterów Igrzysk śmierci, tylko ... "Rudego". W wolnym czasie szuka w necie informacji o Szarych Szeregach i sprawia jej dużą frajdę rozmowa o bohaterach "Kamieni na szaniec". Porównuje książkę z filmem, oglądnęła "Akcję pod Arsenałem". I w jej oczach film wcale nie obnaża bohaterów z ich bohaterstwa...
Jako że blog jest nawiązaniem do historii naszej rodziny, to musi być też akcent "rodzinny". Powiązanie nie będzie jakieś bardzo ścisłe, ale jednak jest. Otóż ppor Czesław Sitarz ps. "Iskra", twórca Szkoły Motorowej "Iskra", żołnierz batalionu Vistula (potem Kiliński), w którym Komendantką Służby Kobiet była Irena Siwicka - Żychiewicz, szkolił harcerzy z Grup Szturmowych Szarych Szeregów. Bardzo prawdopodobne, że wśród jego uczniów byli też bohaterowie "Kamieni na Szaniec".
Etykiety:
Aleksander Kamiński,
batalion Kiliński,
Czesław Sitarz,
harcerstwo,
Irena Siwicka Żychiewicz,
Iskra,
Kamienie na szaniec,
Maja Ingarden,
Myślenice,
Therios,
Warszawa,
weterynarz,
ZHP
Lokalizacja:
Myślenice, Polska
sobota, 8 marca 2014
Jak to z Tatrą było, czyli Pradziadkowie i samochody...
![]() |
http://en.wikipedia.org/wiki/Tatra_77 |
I
takie właśnie motoryzacyjne cudo zamieszkało w garażu
Żychiewiczów. Gdy pradziadek kupował Tatrę, prababcia
Marysia była ze swoją
mamą u wód (w Druskiennikach bodajże). Pradziadek został z synem
Antonim we Lwowie. No i w dzień po zakupie Antoni zainteresowany
mechaniką rozłożył silnik Tatry na części. Pradziadek ze
stoickim spokojem telegramował do prababci "Antek rozkręcił
auto. Nie wiem kiedy przyjedziemy". A jednak przez noc Antoni
złożył silnik i pojechali.
Pradziadkowie
kłócili się zawzięcie o swoje umiejętności jako kierowców.
Razu pewnego prababcia pojechała na przejażdżkę i spotkała wóz.
Koni na szczęście nie było, ale ze spotkania granatowa limuzyna
wyszła wzbogacona o dyszel, który wszedł przed szybę przednią, a
wyszedł przez tylną. Pradziadka szlag jasny trafił i chciał
odebrać swojej żonie prawo jazdy. Tyle, że sam również miewał
„drobne” kolizje. Jednego razu miał w trakcie wjeżdżania na
prom rzeczny problem z trafieniem na rampę i... wjechał do wody.
Skończyło się na... zatrudnieniu szofera.
Etykiety:
Antoni,
Błażej,
Druskienniki,
emil,
Jacek,
Julia,
Karolina,
lwów,
Maja,
Maria Julia,
Mikołaj Ingarden,
Myślenice,
prababcia,
pradziadek,
prawo jazdy,
Tatra 77,
Therios,
żychiewicz
Lokalizacja:
Lwów, Obwód lwowski, Ukraina
czwartek, 20 lutego 2014
Irena Żychiewicz - Siwicka... tytułem wstępu.
Cisza zapadła na blogu. Ale to nie znaczy, że prace genealogiczno-historyczno-rodzinne nie idą do przodu. Dzieje się i to niemało! Julka finiszuje z dużą pracą o pradziadkach, zostało jeszcze narysowanie drzewa, opisanie zdjęć i dokumentów i poprawki stylistyczne. Miło nam też poinformować, że prawnuczka Antoniego i Ireny, Julia Ingarden, została zaproszona jako gość (a może maskotka?) na Zjazd Cichociemnych i ich Rodzin, który odbędzie się w maju tego roku w Warszawie. Ma przedstawić swoją pracę konkursową. Dziękujemy za zaszczyt! Oczywiście relacja pojawi się obowiązkowo na blogu :)
A teraz wracając do tematu, czyli do Ireny.
A teraz wracając do tematu, czyli do Ireny.
![]() |
Irena Siwicka - Żychiewicz, W-wa 1941. |
por. Irena Żychiewicz, z domu
Siwicka, córka Władysława Siwickiego i Zofii Siwickiej z domu
Bobrowska. Pseud. "Hawrań", "Irena Zaleska". Urodziła się 20 listopada1920 roku w Warszawie. uczęszczała do Państwowego Gimnazjum im. Emilii Plater, gdzie aktywnie działała w XV Warszawskiej Żeńskiej Drużynie Harcerskiej im. Tomasza Zana. Harcerstwo dało jej bazę dla późniejszej działalności konspiracyjnej. Była jedyną kobietą - współzałożycielką kompanii "Szare Szeregi" przy batalionie "Kiliński". Była świetnym żołnierzem i doskonałą organizatorką. Przed wybuchem Powstania Warszawskiego awansowała na Komendantkę Wojskowej Służby Kobiet w IV Rejonie (Śródmieście), organizowała pracę kobiet w swoim Rejonie. Po upadku Powstania dostała się do niewoli i przeszła przez kilka obozów jenieckich. Po wojnie była prześladowana, ale nie ugięła się komunistom... W 1943 roku wyszła za mąż za cichociemnego Antoniego Żychiewicza. Mieli dwójkę dzieci: Martę (mamę autorki bloga) i Pawła. Historia miłości Antoniego i Ireny pojawi się na pewno na blogu.
Zmarła w Gliwicach 5 lipca 1970 roku.
Etykiety:
Antoni Żychiewicz,
cichociemny,
Gimnazjum Emilii Plater,
Hawrań,
Irena Siwicka Żychiewicz,
Jacek,
Julia Ingarden,
Maja,
Myślenice,
powstanie warszawskie,
Therios,
Warszawa,
weterynarz,
XV drużyna Harcerska
Lokalizacja:
Myślenice, Polska
wtorek, 28 stycznia 2014
Poszukiwania cz. 1
Powtarzam swoim dzieciom, że trzeba dążyć do wyznaczonego celu za wszelką cenę. Ale najciekawszy jest nie cel, do którego się dąży, ale... droga. Usiana kłodami, często pod górkę, kręta, czasami kończąca się ślepymi uliczkami. Jak już osiągamy cel, to kończy się zabawa.
W moich poszukiwaniach rodzinnych jestem właśnie na etapie drogi. Jest bardziej kręta niż się spodziewałam. Pewne uliczki, które już uznałam za ślepe okazują się jednak przejezdne. Nawet udało mi się znaleźć kilka skrótów. Chociaż jestem świadoma, że i tak będę musiała przejść całość kilkakrotnie, zanim znajdę wszystkie zakamarki.
Wykonałam już dziesiątki telefonów, wysłałam mnóstwo wiadomości mailowych. Działacze Muzeów, Fundacji i Stowarzyszeń albo odsyłają mnie dalej, albo rozkładają ręce. Bardzo pomogła mi pani Zofia z "Platerówki", bo wprawdzie informacji o Babci nie znalazła (poza krótką notka, że Irena Siwicka skończyła "Platerówkę" i zdała maturę), ale podała miejsca, gdzie mogę dalej szukać i wysłała książki, które mogą mi pomóc. Dzisiaj na przykład miły pan z Muzeum Powstania Warszawskiego rozłożył ręce, że on nie wie dlaczego, ale o Babci nie ma wielu informacji, chociaż jako Komendantce WSK w "Kilińskim" powinny być. Odesłał mnie do... Londynu. "Pewnie była Pani w Londynie?" zapytał. Jak zaprzeczyła zaśmiał się i stwierdził: "No to może będzie okazja, żeby pojechać..."
c.d.n.
(Maja Ingarden)
W moich poszukiwaniach rodzinnych jestem właśnie na etapie drogi. Jest bardziej kręta niż się spodziewałam. Pewne uliczki, które już uznałam za ślepe okazują się jednak przejezdne. Nawet udało mi się znaleźć kilka skrótów. Chociaż jestem świadoma, że i tak będę musiała przejść całość kilkakrotnie, zanim znajdę wszystkie zakamarki.
Wykonałam już dziesiątki telefonów, wysłałam mnóstwo wiadomości mailowych. Działacze Muzeów, Fundacji i Stowarzyszeń albo odsyłają mnie dalej, albo rozkładają ręce. Bardzo pomogła mi pani Zofia z "Platerówki", bo wprawdzie informacji o Babci nie znalazła (poza krótką notka, że Irena Siwicka skończyła "Platerówkę" i zdała maturę), ale podała miejsca, gdzie mogę dalej szukać i wysłała książki, które mogą mi pomóc. Dzisiaj na przykład miły pan z Muzeum Powstania Warszawskiego rozłożył ręce, że on nie wie dlaczego, ale o Babci nie ma wielu informacji, chociaż jako Komendantce WSK w "Kilińskim" powinny być. Odesłał mnie do... Londynu. "Pewnie była Pani w Londynie?" zapytał. Jak zaprzeczyła zaśmiał się i stwierdził: "No to może będzie okazja, żeby pojechać..."
c.d.n.
(Maja Ingarden)
sobota, 25 stycznia 2014
Wyniki konkursu literacko-historycznego!
Z dumą informujemy, że prawnuczka Antoniego, Julia Ingarden, zajęła I miejsce w II wojewódzkim konkursie literacko-historycznym! Temat pracy: "Mój pradziadek cichociemny...".
Pracę opublikujemy na blogu wkrótce...
Szczegóły (cały opis dostępny na stronie internetowej Szkoły Podstawowej nr 45 im. Pauli Montal Sióstr Pijarek w Krakowie):
SZKOŁY PODSTAWOWE
Wyróżnione zostały także następujące prace:
Wszyscy laureaci i zdobywcy wyróżnień otrzymają nagrody książkowe, które wysłane zostaną na adresy szkół tuż po feriach.
Pracę opublikujemy na blogu wkrótce...
Szczegóły (cały opis dostępny na stronie internetowej Szkoły Podstawowej nr 45 im. Pauli Montal Sióstr Pijarek w Krakowie):
WYNIKI II WOJEWÓDZKIEGO KONKURSU
LITERACKO – HISTORYCZNEGO (rok szkolny 2013/2014)
ORGANIZOWANEGO PRZEZ:
SZKOŁĘ PODSTAWOWĄ
NR 45 IM. PAULI MONTAL SIÓSTR PIJAREK
oraz
ZESPÓŁ SZKÓŁ SZKOLNO – GIMNAZJALNY W ŁOMNICY ZDROJU
Przeszłość nie jest krainą, którą tak łatwo opuścić.
Literackie wspomnieniaz historii mojej rodziny.
Drodzy nauczyciele a przede wszystkim Wy, uczniowie!
Już po raz kolejny wypada napisać, że z olbrzymią przyjemnością
przeczytaliśmy WSZYSTKIE PRACE, które nadesłaliście na nasz konkurs.
Wybór nie był łatwy - blisko 150 opowiadań i reportaży otrzymaliśmy ze
szkół podstawowych, ponad 50 – z gimnazjalnych. Bardzo cieszyliśmy się,
że jest tak wiele osób, które chcą ocalić od zapomnienia to, co ulotne,
czyli wspomnienia, które pielęgnowane są w waszych rodzinach od pokoleń!
Dbajcie o nie, bo to niezwykłe skarby! Nie zniechęcajcie się! Wasze
prace nas zachwycały, wzruszały a czasami rozśmieszały do łez – wszyscy
jesteście wyjątkowo uzdolnieni humanistycznie i daliście nam niezwykle
trudny orzech do zgryzienia!
Organizatorzy konkursu
Laureaci | Tytuł pracy | Szkoła |
1. Julia Ingarden | „Mój pradziadek cichociemny…” | Szkoła Podstawowa nr 2 im. Bohaterów Westerplatte w Myślenicach |
2. Wiktoria Banaś | „Przeszłość nie jest krainą, którą tak łatwo opuścić” | Zespół Szkół Podstawowej i Gimnazjum im. ks. prof. J. Tischnera w Ratułowie |
3. Alicja Leśniak | „Z opowieści mojego dziadka” | Szkoła Podstawowa nr 2 im. Bohaterów Westerplatte w Myślenicach |
4. Natalia Starzak
Anna Koprowska
|
„Smak strachu” „Literackie wspomnienia z historii mojej rodziny” |
Szkoła Podstawowa z OI nr 162 w Krakowie Szkoła Podstawowa nr 45 im. Pauli Montal Sióstr Pijarek w Krakowie |
5. Dominika Flaga | „Literackie wspomnienia z historii mojej rodziny” | Szkoła Podstawowa nr 1 im. króla Kazimierza Wielkiego w Lubniu |
Wyróżnione zostały także następujące prace:
Wyróżnieni | Tytuł pracy | Szkoła |
Kacper Bieńczyck | „Historia Lwowa ze wspomnień mojego pradziadka” | Szkoła Podstawowa nr 64 w Krakowie |
Anna Sroka | „Każde pokolenie ma własny czas. Każde pokolenie chce zmieniać świat. Każde pokolenie odejdzie w cień. A nasze? Nie! | Szkoła Podstawowa nr 100 w Krakowie |
Samir Rime | „Wspomnienia jak puzzle” | Szkoła Podstawowa z OI nr 162 w Krakowie |
Karolina Łuksza | „Historia rodzinna moich pradziadków z czasów II wojny światowej” | Szkoła Podstawowa nr 95 w Krakowie |
Wiktoria Szczelina | „Przeszłość nie jest krainą, którą tak łatwo opuścić. Literackie wspomnienia z historią mojej rodziny” | Szkoła Podstawowa nr 95 w Krakowie |
Aleksandra Wajs | „Przeszłość nie jest krainą, którą tak łatwo opuścić” | Szkoła Podstawowa nr 95 w Krakowie |
Antoni Skoczypiec | „Kryptonim ZWIĄZKOWIEC” | Szkoła Podstawowa nr 95 w Krakowie |
Maria Ludwin | „Wojenne wspomnienia rodzinne” | Szkoła Podstawowa nr 95 w Krakowie |
Wszyscy laureaci i zdobywcy wyróżnień otrzymają nagrody książkowe, które wysłane zostaną na adresy szkół tuż po feriach.
Powstanie Styczniowe, 151 rocznica
Józef Antoni Żychiewicz, Dziadek Antoniego Żychiewicza, walczył w Powstaniu Styczniowym w 1863 r.
Zmarł w 1928 roku. Pochowany jest we Lwowie na Cmentarzu Łyczakowskim.
Jego nazwisko jest też wymienione na Pomniku Powstańców Styczniowych.
Pradziadek Antoniego, ojciec Józefa, najpierw brał udział w Powstaniu Listopadowym 1830, a potem wraz z synem w Powstaniu Styczniowym. Zdjęć Leonarda niestety nie mamy, ale wśród skarbów rodzinnych odnalazło się zdjęcie Józefa.
Zmarł w 1928 roku. Pochowany jest we Lwowie na Cmentarzu Łyczakowskim.
Jego nazwisko jest też wymienione na Pomniku Powstańców Styczniowych.
Pradziadek Antoniego, ojciec Józefa, najpierw brał udział w Powstaniu Listopadowym 1830, a potem wraz z synem w Powstaniu Styczniowym. Zdjęć Leonarda niestety nie mamy, ale wśród skarbów rodzinnych odnalazło się zdjęcie Józefa.
![]() | ||
Józef Antoni Żychiewicz. Fot. z archiwum rodziny. |
![]() |
Grób Józefa Żychiewicza na Cmentarzu Łyczakowskim. Fot. Marta Święcicka. |
![]() | |
Pomnik Powstańców Styczniowych na Cmentarzu Łyczakowskim. Fot. Marta Święcicka. |
Subskrybuj:
Posty (Atom)